Dietetyk: Sam sport nie uratuje dzieci przed otyłością
Opublikowane w pt., 06/02/2015 - 12:20
To jest system naczyń powiązanych - odpuszczanie wuefu, zapuszczanie fizyczne i niezdrowa dieta.
Do tego dochodzi kwestia psychiczna. Jeżeli dziecko staje się otyłe, to zamyka się w sobie. Ma mniejszy kontakt z rówieśnikami, bo się go boi. Pozorną pomoc znajduje w komputerze. W sieci szuka przyjaciół. Komunikuje się głównie w świecie wirtualnym, zaniedbując się fizycznie. Jeżeli w realnym świecie takie dziecko jest wyśmiewane, to będzie się to pogłębiało. Musimy pamiętać, że dzieci są okrutne - dorośli ludzie nie zwracają sobie uwagi, że oto jesteś gruby, a dzieci tak i te obrażane bardzo to przeżywają. Traci wtedy w ogóle kontakt z realnym społeczeństwem - to jest bardzo niebezpieczne. Rośnie nam takie pokolenie dziwolągów, jak ja to mówię, które nie potrafi współpracować ze sobą, nawiązać ze sobą normalnych relacji.
Doraźną pozorną pomocą jest przejadanie smutków niezdrowym jedzeniem, bo napić się przecież nie może.
Obecnie dzieci coraz gorzej sobie radzą jeżeli w szkole czy w domu, to przekłada się na jedzenie kompulsywne, czyli że stres jest zajadany.
Co zrobić, żeby odwrócić tendencję? Żeby za trzy lata te wskaźniki otyłości znów nie podskoczyły o te 4 czy więcej procent?
- Niezbędna jest edukacja. Ale nie taka, że dwa czy trzy razy w roku szkolnym na lekcję przyjdzie pani i powie dzieciom, że powinny się zdrowo odżywiać. One sobie nie zdają z tego sprawy, że jeżeli będzie miał nadwagę, to będzie miał problemy ze stawami, kręgosłupem czy żołądkiem. To dla nich abstrakcja. W większości przypadków dzieci nie potrafią przewidzieć skutków swoich zachowań.
To rodzice powinni przewidywać i planować.
Tak, dlatego trzeba zacząć od edukacji żywieniowej rodziców, czego u nas nie ma. Nie można zaczynać od dołu, czyli dzieci, tylko od góry - od dorosłych. Trzeba ich wyedukować jak powinny postępować z dziećmi nie tylko jeżeli chodzi o dietę, ale także aktywność fizyczną. Ich wiedza niestety ogranicza się głównie do reklam lekarstw. I tyle. Nie ma żadnej edukacji. Do tego rodzice mają coraz mniej czasu, także na przygotowywanie potraw, a także, żeby porozmawiać z dziećmi o zdrowiu. Nie wymagajmy od osoby, która sama nie wie, jak się żywić, żeby uczyła tego następnego pokolenia.
Właśnie, rodzice nie mają czasu, żeby gotować. Dadzą dziecku pieniądze, żeby po szkole poszło zjeść obiad i ono prędzej wybierze pizzę czy hamburgera niż kurczaka z sałatką.
Tu się właśnie kłania to, co wyniesie z domu. Znam grono dzieci, które nie lubią hamburgerów, lub jedzą je sporadycznie. Nie jest powiedziane, że nie można jest śmieciowego jedzenia, tylko nie można doprowadzić do sytuacji, by było częściej jedzone od zdrowych potraw. Jeżeli dziecko jest nauczone, że od czasu do czasu może zjeść coś niezdrowego, ale na ogół odżywia się zdrowo, to znaczy, że rodzice znajdują u niego jakiś posłuch i jest nauczone. Takie dziecko nie przytyje. To jak z czytaniem. Jak ktoś nie pozna liter, to się nie nauczy czytać. Prowadzę wykłady z dziećmi i z rodzicami, robiłam badania posiewowe na mniejszych dzieciach i wyniki moich badań są niemal takie same jak te wspomniane. W przedziale wiekowym 6-8 lat na dziesięcioro dzieci jedno-dwie miało niedowagę, natomiast trzy-cztery otyłość.
U rodziców były podobne proporcje?
Co ciekawe - nie. I to mnie dziwi. Kobiety w naszym kraju, jeżeli mają już jakiś status materialny, najczęściej mają dobrą figurę, natomiast ich dzieci już niekoniecznie. Nie wiem, czy to nie jest taka spychoterapia: dam ci pieniądze, idź i kup sobie jedzenie w centrum handlowym, bo nie mam czasu się tobą zająć. Tu chodzi przede wszystkim o dzieci. Dorosły człowiek, jeżeli nie ma większych problemów psychicznych może popaść w nadwagę, ale nigdy nie będzie miał chorobliwej nadwagi.
Dziecko może zaś w taką popaść z winy dorosłych.
Tak, a taka nadwaga jest szczególnie groźna w okresie dojrzewania płciowego. Jeżeli chodzi o kobiety, tak naprawdę rodzą się z tą samą liczbą komórek jajowych, ale jeśli w okresie, w którym dostanie pierwszą miesiączkę, ma nadwagę, może dojść do policystemii jajników oraz endometriozy macicy, co powoduje problemy z bezpłodnością. To już za kilka lat może być ogromny problem społeczny. Do tego okresu dojrzewania jest bardzo ważne, żeby dziecko miało prawidłową wagę.
Sportową aktywność rodzin wspiera w naszym portalu:

